"Step up i Step up 2"

reżyseria :Jon Chu,Anne Fletcher
wykonanie :Channing Tatum, Jenna Dewan, Damaine Radcliff, Briana Evigan, Robert Hoffman, Adam G. Sevani

"Step up" jest to jeden z najsławniejszych filmów tanecznych na świecie. Ma do tego powody ponieważ zawrócił w głowie nie jednemu ( mi np.) , a co ważniejsze "nawrócił" wielu do tańca. Mnie też przekonał lecz ja już mam swoje hobby ;P. Najbardziej do mnie przemówiła ta energia buzująca prosto do widza. Doprawiała to energiczna i dobrze dobrana muzyka na czym w pewnym sensie bazował film. Lecz nie opowiada on tylko i wyłącznie o tańcu. I to mi się najbardziej podoba, że film opowiadał nie tylko o tańcu, opowiadał o przyjaźni, problemach i co najważniejsze miłości ;D. W każdym filmie bajce - obojętnie - zawsze pojawi się wątek miłosny. Czy to "Myszka Miki" czy "Pamiętnik Bridget Jones". Miłość jest wszędzie. Lecz w tym filmie ona bardzo płynnie wgrała się w fabułę całości. Gdy na koniec główny bohater Taylor odkrywa daleki i ukryty talent swojej młodszej siostry, od razu uświadomiłem sobie o nadchodzącej drugiej części. Nie myliłem się. Po 2 latach na ekranach kin pojawia się druga odsłona wielkiego hitu "Step up". Jak wszyscy zapewne się domyślili głównym bohaterem była już dorosła Andie siostra Taylor'a. Teraz jest jej "5 minut". W tej części ukazywane są inne problemy. Takie jak chęci bycia w paczce, problemy z nauką, szkołą. Oczywiście wszystko to łączy się z tańcem, który w tej części owocuje 2 razy intensywniej niż w poprzedniej. Mamy tu do czynienia z chuligaństwem, co mi się bardzo spodobało. Spodobało mi się również ta ogólna bitwa pomiędzy tanecznymi zespołami Ta zacietość muzyka energia i wciągający taniec. Nic więcej o tym nie mogę powiedzieć. "Step up" jest to lekki film. Taki to obejrzenia wieczorkiem na luzie. Ale pomimo wszystko polecam ;D.