"Filmoteka małego widza" jest to zbiór recenzji filmowych z punktu widzenia (jak sama nazwa wskazuje) małego widza czyli mnie. Serdecznie zapraszam
piątek, 18 czerwca 2010
"5 ton i on"
reżyseria: Howard Franklin
wykonanie: Jerry Adler, Bill Murray, Richard Alan Baker
Film "5 ton i on" w reżyserii Howard'a Franklin'a powstał w 1996 roku w USA. Jest t o komedia opowiadająca o przygodach przedziwnej słonicy Wery jak i jej nowego pana Jack'a Corcoran'a. Film powstał na podstawie scenariuszu Garry'iego Williams'a oraz Danshan'a Pen'a. Jeżeli mówiąc o tym filmie jako filmie komediowym, to uważam film za nie zbyt udany. Oczywiście w pewnych momentach potrafi rozbawić. Występuje tam humor sytuacyjny, postaciowy oraz językowy. Co do ostatniego, nie mogę wyrazić opini ze względu na niedokładne tłumaczenie. Humor sytuacyjny wywodzi się głównie ze śmiesznych sztuczek cyrkowego słonia. Dla mnie najśmieszniejszą postacią był pewien zwariowany "towarzysz" naszych bohaterów, który w następnym czasie stara się jak najbardziej utrudnić życie Jack'a i Wery. W filmie "5 ton i on" głównymi bohaterami są właśnie Jack Corcoran i słonica Wera. Jack osobiście jest motywatorem. Jest zabawnym, otwartym i miłym dla otoczenia człowiekiem. Co do Wery, jako zwierze jest bardzo inteligenta, co pokazuje za pomocą swoich niesamowitych sztuczek. Do spotkania bohaterów dochodzi gdy Jack proszony jest o odebranie spadku po ojcu. Co się okazuje, oprócz pełnej walizki Jack otrzymuje SŁONIA! I w tym momencie zaczyna się przygoda Jack'a i jego "prezentu". Postacią drugoplanową, która szczególnie zwróciła moją uwagę jest pewien impulsywny i uparty kierowca (o którym już wspomniałem) Richie. Richie podczas podróży Jack'a i Wery do Los Angeles bardzo przeszkadzał i uprzykrzał jakże męczącą trasę. Podczas całej tej tułaczki, pomiędzy Jack'iem a Werą zawiązała się pewnego rodzaju przyjaźń. Co najbardziej było widać podczas ich ostatecznej rozłąki. Owy film wzbudził we mnie pozytywną opinie. Jednakże nie była to niesamowita komedia. Dla mnie jego wadami był brak odpowiedniej ilości humoru, ponieważ nie rozśmieszył mnie on tak bardzo. Uważam więc za błąd nazwanie tego filmu komedią. Osobiście przypiął bym tu karteczkę z napisem "przygodowy". Kolejnym niedopatrzeniem było błędne tłumaczenie, o czym już wspomniałem. Lecz pomimo wszystko film mi się spodobał.
Z dedykacją dla p.Marka ;P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz